czwartek, 7 kwietnia 2011
Tame Impla - Innerspeaker 2010
Tym razem cos z innego kontynetu. Czworka z Perth w Australi. Caly internet pisze ze to rock psychodeliczny - noc coz momentami moze i tak ale dla mnie to przede wszystkim pachnie latami 70, san fanko i te bajery. Bardzo fajny mily pulsujacy basik, dosyc prosta ale fajnie brzmiaca perkusja, no igitary spokojne czesto zaladowane flangerami czy dilejami. Jezeli chodzi zas o wokal masa roznego rodzaju echa i wydaje mi sie ze jezeli cos bym zmienil to wlasnie wokale. Jako caloksztalt plyta bardzo mi sie podoba, plynie i nie wiadomo jak sie to dzieje ze sie konczy :) Polecam
download
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz