środa, 16 marca 2011

everything that has a begginin has an end...

No dobra jak wszyscy to wszyscy... zaczynam bloga ktorego nazwa mowi sama przez sie - muza tak, party tak, a co jeszcze to sie okaze. Na dzien dobry zespol ktory zrobil na mnie przeogromne wrazenie w dniu dzisiejszym, mianowicie The Grasshopper Lies Heavy, trio z san antonio w texasie ze swojego pierwszego, wydanego w styczniu 2010 lp Every Man For Himself and God Against All. Plytka składa sie z pieciu bardzo spojnych numerow z pieknym ponad 10 minutowym finiszem. Punkt obowiazkowy dla fanow kapel z nurtu “Post-Hardcore”, “Artcore”, “Post-Metal”, “Amp Worship” or jakkolwiek by to nazwac postowych jazd z solidnym pierdolnieciem takich jak isis czy pelican. Co by nie przeciagac...part 2

4 komentarze:

  1. no i bardzo dobrze i do przodu Panie i oby tak dalej, no bardzo pochwalam no bo jakby to inaczej być miało. tak właśnie

    OdpowiedzUsuń
  2. ha musisz mi powiedziec co i jak tu dziala bo jeszcze nie wszystko kumam :)

    OdpowiedzUsuń