music: math rock, noise rock, experimental
czwartek, 29 listopada 2012
piątek, 23 listopada 2012
wtorek, 13 listopada 2012
wtorek, 30 października 2012
środa, 17 października 2012
czwartek, 4 października 2012
niedziela, 2 września 2012
piątek, 31 sierpnia 2012
wtorek, 14 sierpnia 2012
You Slut! - Madium Bastard - 2012
music: math rock
Bardzo fajna, szybka i energetyczna płyta. Dominującym gatunkiem jest tu math rock ale nie brakuję wręcz punkowych momentów. Krótkie utwory, mocno kombinowany aranż, bardzo dobry perkusista, który jest warunkiem koniecznym grania takiej muzyki. Album z kategorii pobudzaczy porannych. Mi lajk it!
Tortoise - TNT - 1998
music: post-rock, jazz, experimantal
To jest taka płyta, której jak się nie ma, to się nie jest szanowanym :). Jak dla mnie najlepsza produkcja Tortoisów. Album spokojny, klimatyczny, ciepły i bardzo fajnie wykręcony rytmicznie i melodycznie. Absolutna klasyka.
wtorek, 24 lipca 2012
Swans - The Seer - 2012
music: experimental rock
Nowa płyta Swansów i to od razu podwójna. Po pierwszym przesłuchaniu jestem pod mega wrażeniem. Czuć tu starych Swansów więc wierni fani na pewno będą zadowoleni. Nowością jest jednak dużo więcej kombinacji aranżacyjnych. Już teraz wiem że ta płyta będzie jedną z najlepszych w tym roku, o ile nie najlepszą. Jak dla mnie MUST HAVE!!!
wtorek, 17 lipca 2012
Pharaoh Overlord - Lunar Jetman - 2012
music: psychodelic rock, trans rock
Absolutnie przekozacka płyta. 5 utworów z których najdłuższy to niespełna 30 minutowy odjazd na drugą stronę. Pharaoh Overlord to chyba jedyny zespół jaki znam, który potrafi jeden riff grać w nieskończoność nie wywołując ani krzty nudy. Świetne długie konstrukcje, niesamowity klimat i rewelacyjne brzmienia. Przez bardzo długi czas nie zniknie to z odtwarzacza. Pozycja obowiązkowa dla fanów gitarowej psychodeli nie polegającej na solo gitarowym typu never endig story.
Sons of Otis - Seismic - 2012
music: stoner, sludge
Nowa płyta Sons Of Otis. Klasyka w swoim gatunku. Stonerowe lżejsze riffy przeplatana ze sludgową miażdżycą. Fajne, niskie brzmienia i dobre aranże. Lubisz stoner to pożresz płytkę od pierwszego słuchania. enter
czwartek, 21 czerwca 2012
Broken Betty - ep, The Sorry Eye, Original Features - 2009, 2011, 2012
music: stoner, grunge
No dobra. Dostałem parę maili, albo nawet więcej niż parę z pretensjami, że mało polskiej muzy wrzucam. No to uwaga teraz jadę z koksem. Do końca miesiąca na moim blogu znajdzie się 20 polskich zespołów :).
Zaczynam od Broken Betty, nie dlatego że to równi goście i się znamy i parę głębszych poszło i że to Gdynia moje miasto i że Dziablas ładnie wygląda w damskiej peruce, udając Kim Gordon ale dlatego że wczoraj ukazała się Ich nowa epka, której nie mogę przestać słuchać (bez kitu). No dobra ale po kolei. Broken Betty to klasyczne trio pod tytułem gitara, bas, perkusja. W 2009 r. wypuścili pierwszą epkę którą z bomby mnie kupili. Największym atutem chłopaków jest otwartość na różne formy, czyli nie ma że naparzamy stonera i tyle. Każdy znajdzie tu kawałek jakiegoś gatunku, od hard rocka, przez grunge, stoner, aż do metalowych czy wręcz sludgowych wędrówek. Nie będę się tu pierdolił w jakieś tam rozkładanie poszczególnych numerów na czynniki pierwsze i opowiadał jakiś pierdół typu: przy tym nagraniu zapominam o świecie i odpływam w bezkres nicości bo nie o to kaman. Krótko więc: Pozycja obowiązkowa dla wszystkich ludzi lubiących porządne, mocne granie na bardzo dobrym poziomie. Enter
poniedziałek, 4 czerwca 2012
A Place to Bury Strangers - Worship 2012
music : post punk, noise
Chyba nie muszę pisać jak się jaram. Nowy album i szkoda czasu na jakieś tam recenzje. Bierz to i słuchaj człowieku!
środa, 23 maja 2012
Marriages - Kitsune - 2012
music: post rock, post metal
Trzech członków Red Sparowes w nowym projekcie. Muzycznie, w teorii niby różnicy nie ma, bo poruszają się tu po tych samych ścieżkach co Sparows. W praktyce natomiast cała płyta jest dużo bardziej nastrojowa i klimatyczna. Nagraniom dużo bliżej do formy piosenkowej i są dużo bardziej skomplikowane.Spory atutem jest również wokal, który z reguły mnie drażni w tego typu składach, ale na tej płycie świetnie uwypukla atmosferę. Zaskakująco dobra jak dla mnie pozycja. Czek it
środa, 16 maja 2012
Brujas del Sol - Moonliner Vol. 1, Vol.2 - 2012
music: psychodelic rock, stoner
Dwie krótkie, dwu nagraniowe epki składające się razem na bardzo przyzwoitą płytę. Nie jest to muzyka odkrywcza, wręcz wtórna, ale bardzo dobrze skomponowana, na dodatek rewelacyjna brzmieniowo (zwłaszcza gitara). Przeplata się tu dużo psychodelicznych, przestrzennych dźwięków, z wręcz surf rockowymi riffami. Wokal, jak już jest, to sporadycznie, co w przypadku tego gatunku działa na plus, a jeżeli już się pojawia to jest całkiem, całkiem. Generalnie płytka całkiem git. Enter
wtorek, 15 maja 2012
Maps And Atlases - Beware and be Grateful - 2012
music: math, alternative rock, indie
Druga pełna płyta składu z Chicago. Dla kogoś kto nie zna zespołu najlepszą podpowiedzią na to, co to za muzyka, będzie nazwa Tv On The Radio. Pozytywne numery, świetnie zaśpiewane, pulsujący bas, rytmika prawie imprezowa, a do tego dużo przestrzeni. Pierwsza od dawna płyta z tego typu materiałem od której nie mogę się uwolnić. Zdecydowanie rispekta!
piątek, 11 maja 2012
Woodsman - Rare Forms - 2011
music: psychodelic, shoegaze
Bardzo fajnie zakręcona płyta. Mega spójna tematycznie, tworząca świetną całość. Muzyka raczej transująca, od klimatów gitarowo ambientowych, post rockowych, przez afrykańskie rytmy do rockowej konwencji i elementów elektroniki. Ja nie mogę przestać jej słuchać. Pit i Paweł jak nie znacie to bierzcie :)
wtorek, 24 kwietnia 2012
Sweep the Leg Johnny - Going Down Swingin - 2002
music: math-rock, post-rock
Trochę starsza płyta, przedostatnia w dorobku, nieistniejącego już chicagowskiego składu Sweep the Leg Johnny. Klasyka w swoim gatunku czyli fajne, połamane, matematyczne granie. Dużym atutem jest tu jednak obecność saksofonu, który sprawia że muzyka brzmi dużo ciekawiej. Nie cała jednak płyt pędzi, są na niej również momenty spokojniejsze i przestrzenne. Zawsze z miłą chęcią wracam do tej pozycji. Enter
wtorek, 17 kwietnia 2012
Poem Rocket - Psychogeography - 2000
music: art rock, noise rock
A tu coś ze staroci szeroko pominiętych, a nad wyraz dobrych. Recka z onetu trochę przejaskrawiona ale dość trafna.
Nic nie zapowiadało, że piątek 15 grudnia 2000 roku będzie dla mnie dniem różniącym się czymkolwiek od innych dni końca drugiego tysiąclecia. Wypełniałem codzienne obowiązki, kiedy do moich rąk trafiła płyta praktycznie nieznanej mi wcześniej nowojorskiej formacji Poem Rocket. Założyłem na uszy słuchawki i doznałem olśnienia - to, co usłyszałem sprawiło, że ponure popołudnie nabrało wyjątkowo pięknych barw.
"To nowy trend. Żyjące kokony. Ruchome miasto. Sterowiec. Optymistyczne spojrzenie na przyszłość, w której każdy posiada niezwykłą sile. Jest tutaj także mitologia wielkiego amerykańskiego miasta" - słowa te widnieją na okładce albumu "Psychogeography" i wiele mówią o jego zawartości. To przepiękna poetycka opowieść o podróżowaniu z balastem wcześniejszych doświadczeń, które w nowych miejscach nabierają nowych znaczeń. Trudno o tym tak po prostu pisać - trzeba poczuć klimat dzieła i pozwolić się nim zauroczyć.
Od strony muzycznej mamy natomiast do czynienia z niezwykle twórczym przetworzeniem nowojorskiej tradycji gitarowego hałasu. Słychać na krążku zarówno echa dokonać "klasyków" tego nurtu, na czele z grupami Live Skull i Sonic Youth, jak i współczesnych przedstawicieli tego tej szkoły grania - z kapelą Blonde Redhead na czele. Trio Poem Rocket nie egzystuje bynajmniej w cieniu żadnego z tych zespołów, lecz - korzystając z ich dorobku - kieruje estetykę noise rocka na całkiem nowe tory. Momentami muzyka bandu brzmi ostro i agresywnie (jak w utworach "Appeal To Imagination" i "Reurbanization The Space"), momentami łagodnie i eteryczne, zaś kończąca longplay kompozycja "Intermission" to folkowa piosenka, zupełnie nieprzystająca do reszty materiału.
Identycznie jak w przypadku tekstów, należy poczuć klimat tych dźwięków aby dotrzeć do ich sedna. I zaręczam, że jeśli ktoś lubi tego typu granie, pokocha "Psychogeography" od pierwszego przesłuchania
download
Pop. 1280 - The Horror - 2012
music: post punk, noise rock
Wróciłem i obiecuję nowości ale zajętym człowiekiem jestem więc nieregularne. Na dzień dobry nówka sztuka z recenzją z screenagers.pl
Nowojorczycy postawili na bezwzględny hałas i dysonansową aurę przenikającą niemal każdy utwór. Wypchnięta na pierwszy plan, kłująca w uszy wysokimi tonami gitara przywodzi na myśl skojarzenia z pierwszymi płytami Sonic Youth (powiedzmy do „Bad Moon Rising” włącznie). Cieszy zabawa dźwiękiem i fakturowość brzmienia – cechy szczególnie cenne w czasach dominacji płaczliwego rocka, wykastrowanego z rebelianckiej buńczuczności i transgresyjnej siły. Do tego dodajmy siłę napędową w postaci postpunkowo-nowofalowej sekcji rytmicznej i mamy odpowiedni zestaw cech, mogących podnieść poziom adrenaliny miłośnikom garażowej alternatywy z lat 80. i 90. W kawałku „Cyclotron”, który jest moim osobistym faworytem na tej płycie, momentami słychać nawet wpływy wczesnego Swans (proste, elementarne wręcz, dudnienie bębnów i to charakterystyczne wydłużanie kolejnych sylab przez wokalistę, bliskie manierze Giry, choć oczywiście głos zupełnie inny). Z kolei przestrzenna gitara w „Hang’em High” przypomina mi wyśmienite „Shotgun Wedding” duetu Lydia Lunch i Rowland S. Howard (z przerwą na momenty, w których przed słuchaczem wyrasta ściana sprzęgów). Skoro już padło nazwisko Lydii Lunch, to trzeba dodać, że uroczy bałagan, jaki panuje na tej płycie, momentami może się kojarzyć z klasykami sceny no-wave, którym patronowała za młodu ta urocza wokalistka, z tą różnicą, że muzyka Pop. 1280 jest znacznie bardziej poukładana. Album zamyka wyśmienity „Crime Time”, w którym po raz kolejny wyraźnie odzywają się post-punkowe echa, ze szczególnym wskazaniem na Bauhaus (zwróćcie uwagę na rytm!).
Po tej wyliczance wpływów należy uczciwie przyznać, że temu zespołowi brakuje większej dozy własnej tożsamości. To rzecz, którą bezwzględnie będą musieli w przyszłości wypracować. Mają jeszcze czas, więc warto ich tym razem obdarzyć kredytem zaufania. Póki co dorzucam Pop. 1280 do uprzywilejowanej grupki współczesnych kapel, hołdujących starej szkole jazgotliwego grania, obok np. Daughters i Scul Hazzards, które przywracają wiarę w to, że dobry czas na takie dźwięki nie skończył się w pierwszej połowie lat 90. i być może kiedyś jeszcze doświadczymy równie bogatej oferty muzycznej z tej szufladki.
Paweł Jagiełło (5 marca 2012)
download
poniedziałek, 6 lutego 2012
A Place to Bury Strangers - Onwards to the Wall EP - 2012
music : noise rock, shoegaze, post punk
Opisy zbędne. U chłopaków bez zmian, szkoda że tylko epka, ale ogień jest!!
Papir - Stundum - 2011
music : psychodelic rock
Trio z Kopenhagi, które funkcjonuje pod różnymi nazwami już od dłuższego czasu, co świetnie słychać na tej płycie. Stundum to klasyka psychodelicznego rocka. Długie numery, przestrzenne brzmienia i brak wokalu, ciekawe zabiegi aranżacyjne ale przede wszystkim bardzo solidny, spójny materiał. Z reguły piszę o takich płytach że to nie rewolucja, ale świetna kontynuacja wymyślonego dawno temu patentu na granie. Dla mnie bomba.
środa, 18 stycznia 2012
White Hills - White Hills - 2010
music : space rock, psychodelic rock
Płyta klasyka swojego gatunku. Cała masa przestrzeni gitarowej i klawiszowej, niekończące się solówki i grana z konsekwencją, do usranej śmierci sekcja. Przyzwoity wokal który jest jednak jedynie dodatkiem do muzy. Krążek który może wbić w fotel jak się wsłuchasz lub przelecieć absolutnie obojętnie jak leci w tle. Bardzo fajna pozycja.
poniedziałek, 16 stycznia 2012
Russian Circles - Empros - 2011
music : post metal, post hardcore
Przedstawiać nie trzeba. Russian Circles ze swoją nową płytą. Jako że koncert Warszawie już niebawem warto zapoznać się z materiałem (a Ich koncerty dają radę na maxa). Płyta momentami mocniejsza od poprzedniczki, momentami słabsza ale jedno się nie zmienia : klimat na 6+, brzmienie na 6+, umiejętności na 6+ i jedno tylko zastrzeżenie, gdyby cała płyta była tak dobra jak pierwszy numer 309, to mówiłbym o najlepszej płycie zeszłego roku, a tak to jest "tylko" w czołówce. ENJOY
wtorek, 10 stycznia 2012
Japandroids - Post Nothing - 2009
music : post hardcore
Muza jak w tytule płyty :). Nic dodać nic ująć. Głośno, melodyjnie i po amerykańsku! Dobry kop energetyczny
poniedziałek, 9 stycznia 2012
Ceremony -Disappear - 2007
music : noise pop, shoegaze, cold wave
No ameryki to chłopcy nie odkryli, ale i tak warto chwilę poświęcić tej płycie. Długie, hałaśliwe, romantyczne piosenki. Jest tu dużo gitarowych przestrzeni i ostrych jak żyleta chorusów, jest prosty śpiewany wokal typu Gahan z Depechów. W sumie jest to typowy głośniejszy shoegaze, tyle że nowoczesny. Sporo numerów ma bicik zamiast garów i produkcja nie najgorsza. Gwiazdek nie będę rozdawał bo jeszcze trochę muszę to potrawić.
poniedziałek, 2 stycznia 2012
Autolux - Transit Transit - 2010
music : alternative rock, shoegaze
Bardzo fajny klimatyczny album. Coś, co na pewno spodoba się fanom łagodnego i mrocznego Sonic Youth, Blonde Redhead czy Can. Znajdziemy tu nie tylko gitary, ale również trochę bitów. Płyta nie jest ciężka, ale zdecydowanie nie wesoła. Przyzwoite wokale, niezłe brzmienia, dobry aranż składają się na bardzo przyzwoity krążek.
Wild Orchid Children - The Wild Orchid Children Are Alexander Supertramp - 2010
music : psychodelic rock
Bardzo ciekawa i zaskakująca pozycja. Jak pierwszy raz to usłyszałem pomyślałem o Mars Volcie a wokalnie nawet o Beastie Boys. Muzyka mocno zakorzeniona brzmieniowo w latach 70. Dosyć proste i schematyczne konstrukcję numerów, co nie przeszkadza absolutnie w odbiorze. Dużo szalonych gitar i psychodelicznych solówek na klawiszu w długich numerach (jest nawet 18 minutowy). To co jednak wyróżnia tą płytę od wspomnianych lat 70 to pogibana rytmika i wokal. Mi wchodzi jak złoto :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)